Nie ma za bardzo do czego Pure Pinball porównywać bowiem jest to jedyna tego rodzaju produkcja na Xboxa. Do dyspozycji oddano nam cztery w pełni trójwymiarowe stoły tematyczne (wyścigi, wojna, kolej i przyszłość) oraz coś koło dwudziestu ustawień spoglądania na nie. Dość powiedzieć, że ponad połowa z nich jest „be”, czyli nie nadaje się do niczego, ale owszem – miło jest zobaczyć „własną” buźkę odbitą w bili na maksymalnym zbliżeniu.
Stoły zachowują się jak w rzeczywistości. Możemy nimi szturchać na wszystkie strony co przy nadużyciu niechybnie wiedzie do „TILT!”. Pad oczywiście wibruje jak szalony, tak przy trząśnięciami stołem jak i kontakcie bili z łapkami. A właśnie – łapki. Przyzwyczajony do serii zapoczątkowanej jeszcze przez 21st Century dawno na PeCecie nie mogłem się oswoić z ich działaniem, były takie jakieś bezwładne i ciężkie. Tak, tak – dokładnie jak przy prawdziwym Pinballu. Jednak już trzy minutki zaprawy wystarczy żeby łapkami sprawnie operować.
(kliknij aby powiększyć)
Lewy i prawy trigger to „pstrykacze” (a czego się spodziewaliście), D-pad odpowiada za szturchnięcia w różnych kierunkach, A wybija bilę, pozostałe przyciski zaś regulują kamerę. Istnieje widoczna różnica między wciśnięciem triggera a puknięciem go, która przenosi się na szybkość kuli na stole. Logiczne. Sama bila też nie jest z puchu zrobiona i z uwagi na bardzo dobrze oddany ciężar raczej jeździ po stole niż po nim „fruwa”.
„Scenerie” w jakich poruszamy się bilą są bardzo dobrze przemyślane. Standardowo – jeden stół prosty, jeden przekombinowany i dwa gdzieś pośrodku skali. Ramp ci tutaj dostatek, każdy stół ma również porozmieszczane w górnej części małe łapki dla lepszej kontroli tego co się dzieje. Albo mniejszej – zależy jak na to spojrzeć…
Jeśli skupić się jedynie na grafice to ponownie miłe rozczarowanie – wszystko jest dokładnie i starannie wykonane. Nad samym stołem mamy tradycyjnie ekranik wyświetlający nasz wynik i pomniejsze animacje oraz nazwę stołu.