Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona   29
                   

Wojciech "Keiran" Skitał

PRODUCENT: CITY interactive    DYSTRYBUTOR: CDV Software   GATUNEK: kosmiczny symulator   WWW: http://www.city-interactive.com/projectfreedom.html


Starmageddon był całkiem dobrym kawałkiem kosmicznej strategii, niestety przyjętym dość chłodno przez rzesze graczy. Zapewne to właśnie było powodem, że jego kontynuacja to gra całkiem inna, a tytuł wykorzystano wyłącznie w celach marketingowych. Tym razem otrzymaliśmy kosmiczną strzelaninę na enginie cechującym gry z najwyższej półki. Czy faktycznie taką grą jest Starmageddon 2?



W Starmageddon 2 wcielamy się w rolę bezimiennego pilota korporacji Project Freedom, w dość dalekiej przyszlości. Strefy wpływów podzielone są właśnie pomiędzy megakoncernami, a państwa dawno przestały istnieć. Większość tego typu firm prowadzi politykę wyzysku, jedynie PF działa sprawiedliwie, dlatego też będziemy walczyć o wolność, honor i inne bzdety, o kasę też. Historyjka nieskomplikowana i mimo zapowiadanego zwrotu (pojawienie się obcych) nie staje się ani trochę lepsza i nie wytrzymuje porównania z Freespacem czy Freelancerem.

(kliknij aby powiększyć)
No i kto powiedział że w kosmosie jest mrocznie


Jak wspomniałem we wstępie, S2:PF to kosmiczna strzelanka, strzelanka nie mająca ambicji bycia symulatorem. Nieco ponad dwadzieścia misji do ukończenia w kilkanaście godzin, jeden pojazd latający; słowem norma. Misje polegają na lataniu w przestrzeni kosmicznej, bądź nad powierzchniami planet i rozwalaniu przeciwnika, a czasami chronieniu sojuszników (upierdliwe jak nie wiem co). Jest to całkiem przyjemne, ale sprawę utrudnia brak jakiekokolwiek radaru, czasami zanim zorientujemy się skąd nadchodzi atak, nasze statki sojusznicze są prawie całkowicie zniszczone.

Jaka ładna fregata. Zaraz ją zdewastujemy.


Po wykonanej misji możemy sobie wybrać jeden z kilku możliwych upgrade-ów poprawiających atak, obronę lub prędkość. Po raz kolejny nic nadzwyczajnego. Również AI pozostawia wiele do życzenia, nasi partnerzy nie robią praktycznie nic i to my zwykle strącamy wszystkie wrogie obiekty. Niewiele lepiej spisuje się przeciwnik, zwykle problem sprawia tylko jego ilość (zwłaszcza wieżyczek naziemnych) i niszczenie przezeń obiektów, które musimy chronić.
Od strony graficznej natomiast twórcy nie mają się czego wstydzić (w ogóle poziom techniczny polskich gier ostatnio się podniósł, śliczny Painkiller (SS-NG#21), śliczny S2) gra wygląda jak nowoczesna, droga produkcja.
Bardzo ładne są wszystkie tekstury, wykorzystano technologię najnowszych kart graficznych (łącznie z procedurami DX9) tak więc nawet najbardziej wybredni nie powinni narzekać. Jedynie wygląd filmików może troszkę rozczarować. Niespecjalnie przypadł mi też do gustu wygląd myśliwców (zbytnio przypominających te współczesne), ale to tylko moje subiektywne odczucie.

Gorąco tutaj


Nieco gorzej niestety wypada udźwiękowienie. Muzyka to czysta elektronika, przeciwko której nic nie mam, ale niestety w tej grze wypada jakoś słabo i monotonnie (w grach kosmicznych musi być muzyka symfoniczna i tyle). Dźwięki to średnia krajowa, trudno to spartolić i tyle. Natomiast dubbing wypada blado, aktorzy mówią na ogół zupełnie bez emocji, a ich głosy jakoś mało pasują (szczególnie obcych), zdarzały się gry z gorszym polskim dubbingiem, ale też bardzo wiele z lepszym.

Ktoś jeszcze uważa że VR jest nudne?


Pomimo wspomnianych wad granie w S2 sprawiło mi dość dużo przyjemności, niestety spodziewałem się więcej, jest to po prostu prosta gra akcji, bez większych ambicji. Jeśli lubicie gry tego typu, a skończyliście już Freespace`a oraz parę innych znakomitych tytułów, to możecie rozważyć zakup tej gry, jest po prostu niezła.



  Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona   29